Z raportu Krajowego Rejestru Długów wynika, że zadłużenie branży budowlanej sięga już ponda 2,4 mld złotych. W pierwszej połowie 2018 r. produkcja związana z montażem i budową wyniosła 39 mld złotych, ale tylko 0,8 % projektów było rentownych.
Oprócz zadłużenia firm budowlanych wzrosła liczba przedsiębiorców notowanych w Krajowym Rejestrze Długów. Na spłatę należności czekają w pierwszej kolejności firmy windykacyjne i fundusze sekurytyzacyjne (łącznie 854,56 mln zł). Następnie banki, firmy leasingowe i faktoringowe oraz ubezpieczyciele (łącznie 469,23 mln zł). Z kolei handel, przemysł i budownictwo to 823,23 mln zł wierzytelności.
W ocenie Prezesa Krajowego Rejestru Długów współpraca z nierzetelnymi kontrahentami jest prostą drogą do upadłości. Sektorze branży budowlanej widać to szczególnie po opóźnieniach w płatnościach. Obecnie duże firmy budowlane otrzymują zapłatę po 2 miesiącach i 6 dniach, a małe i mikroprzedsiębiorstwa po około 4 miesiącach.
Najwięcej postępowań restrukturyzacyjnych prowadzonych jest dla podmiotów z branży budowlanej. Ich udział w drugim kwartale 2018 r. wynosił 38 proc., najwięcej ze wszystkich sektorów. Na restrukturyzację decyduja się duże spółki. Z kolei małe firmy ratują się wymianą faktur za gotówkę.