Dlaczego polski rząd nie powinien zawieszać obowiązku złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości?

Dlaczego polski rząd nie powinien zawieszać obowiązku złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości?

W związku z pandemią SARS-CoV-2 w kolejnych krajach UE wprowadzane są zróżnicowane środki ochronne, skutkujące m.in. istotnym ograniczeniem możliwości prowadzenia działalności handlowej i usługowej przez znaczną część przedsiębiorców. Nikt nie ma już wątpliwości, że dalsze trwanie pandemii może w krótkim terminie doprowadzić do lawinowego wzrostu niewypłacalności, szczególnie w branżach takich jak turystyka, transport międzynarodowy, przewozy lotnicze, gastronomia, czy szeroko rozumiana branża „eventowa”.

Programy pomocowe w krajach UE

Świadomi zagrożenia są także europejscy politycy, którzy w ostatnich dniach zaprezentowali szereg programów pomocowych o wartości sięgającej setek miliardów euro. Jednym z wyróżniających się pomysłów, jest wprowadzone przez rząd niemiecki zawieszenie ciążącego na przedsiębiorcach obowiązku złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Jak wskazuje niemiecka Minister Sprawiedliwości Christine Lambrecht, ma to zapobiec sytuacji, w której przedsiębiorca, w celu uniknięcia grożących mu sankcji, złoży wniosek o upadłości zanim dotrze do niego rządowa pomoc. Wskazuje się, że podobne rozwiązanie ma zostać wprowadzone także w Hiszpanii.

Zawieszenie obowiązku złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości

Wskazany pomysł niemieckiego rządu odbił się szerokim echem w środowisku prawniczym oraz przyczynił się do dyskusji, czy w dobie kryzysu, analogiczny środek mógłby pomóc polskim przedsiębiorcom. Aby środek taki nie przyniósł skutków przeciwnych do zamierzonych, niezbędne jest, aby rozmiar rządowej pomocy był wystarczający do realnego przywrócenia wypłacalności najmocniej dotkniętych przedsiębiorców w terminie kilku kolejnych miesięcy.

Należy zgodzić się z głosami sceptyków wskazujących, że najbardziej narażeni na negatywne skutki niezłożenia wniosku o upadłość przez niewypłacalnego dłużnika są jego kontrahenci, a samo zjawisko dalszego funkcjonowania na rynku podmiotu niewypłacalnego jest dla gospodarki obiektywnie niekorzystne. Jeżeli przewidywana pomoc niemieckiego czy hiszpańskiego rządu okaże się niewystarczająca dla przywrócenia wypłacalności podmiotów najbardziej dotkniętych kryzysem, podmioty objęte moratorium na złożenie wniosku o upadłość mogą pociągnąć za sobą swoich dotychczasowych wierzycieli.

Wskazane rozwiązanie, z pewnością kontrowersyjne, jest także wyrazem ogromnej wiary rządzących w to, że przewidziana przez nich pomoc jest stanie w średnim terminie „reanimować” najbardziej dotknięte kryzysem przedsiębiorstwa. Niestety, jeżeli wiara ta okaże się przesadzona, negatywne konsekwencje poniosą głównie inni współuczestnicy rynku, w szczególności wierzyciele, którzy współpracowali z dłużnikiem w okresie jego niewypłacalności.

Sytuacja w Polsce

Wydaje się, że w świetle założeń programu pomocowego przewidzianego przez polski rząd, przyjęcie analogicznego rozwiązania nie przyniosłoby pozytywnych skutków. Po wstępnej jego prezentacji, można zakładać, że rozmiar oraz charakter zaproponowanej pomocy może w ograniczonym zakresie wspomóc bieżącą płynność przedsiębiorstw, ale nie doprowadzi odzyskania wypłacalności przez podmiot, który utracił zdolność do regulowania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych. Zamiatanie problemu niewypłacalnych przedsiębiorstw pod dywan może w dłuższej perspektywie doprowadzić do pogłębienia skali niewypłacalności i przez to przyczynić się do pogorszenia ogólnej sytuacji w gospodarce.

Portal tworzony przez:

FilipiakBabicz.com

Obserwuj nas

Follow us

Posłuchaj podcastu ResTrue Talks.