Mikrokasa ma problem ze spłatą wierzycieli

Firma pożyczkowa, która w lipcu 2020 r. znalazła się w restrukturyzacji, chce oddać wierzycielom tylko 35 mln zł ze 118 mln zł.

Mikrokasa ma długi rzędu 118 mln zł. Z tego 81 mln zł to zadłużenie z tytułu obligacji 43 serii. Były one zabezpieczone zastawem rejestrowym na portfelu pożyczkowym. W ostatnich emisjach w 2019 r. wyceniano ten portfel na 85,8 mln zł. Natomiast po otwarciu restrukturyzacji, we wrześniu 2020 r. jego wycena opiewa już tylko na 24,5 mln zł. Wartość likwidacyjna tego portfela to 8,5 mln zł. Wynika to z faktu, że zabezpieczone były tylko obligacje siedmiu serii. Posiadaczom serii zabezpieczonych obligacji Mikrokasa proponuje zwrot 75 proc. pieniędzy, a reszcie – zaledwie 25 proc.

Poszkodowani obligatariusze podejrzewają Mikrokasę o oszustwo. Twierdzą, że wyceny towarzyszące emisjom obligacji były nierzetelne, a propozycje nabycia papierów i warunki ich emisji wprowadzały inwestorów w błąd. Pełnomocnik jednego z nich zawiadomił prokuraturę, a ta wszczęła śledztwo.

Andrzej Brzeski, prezes Mikrokasy, i Janusz Bigos, wiceprezes, twierdzą, że prokuratura nie przedstawiła spółce żadnych zarzutów. Mówią też, że firma do końca kwietnia 2020 r. regulowała wszystkie zobowiązania. Tłumaczą oni ponadto, że spółka utraciła płynność i znalazła się w restrukturyzacji w efekcie wprowadzenia regulacji, która mocno ograniczyła limity kosztów pozaodsetkowych. Natomiast pełnomocnicy wierzycieli twierdzą, że firmę na skraj bankructwa wcale nie doprowadziły zmiany w prawie ani pandemia. Ich zdaniem jest to efekt nadmiernego zadłużenia firmy. Materiały spółki przekazane do sądu restrukturyzacyjnego pokazują, że jej obligacje były zabezpieczone prawie na styk. Później spółka zadłużała się jeszcze przez umowy pożyczki i odkupu akcji.

Źródło: https://www.pb.pl/mikro-z-kasa-w-mikrokasie-1136189

UDOSTĘPNIJ:

OCEŃ:

Zobacz również

Search

PORTAL TWORZONY PRZEZ:

OBSERWUJ NAS

Dodaj tu swój tekst nagłówka