Możliwe skutki braku wdrożenia dyrektywy w sprawie ram restrukturyzacji zapobiegawczej

Możliwe skutki braku wdrożenia dyrektywy w sprawie ram restrukturyzacji zapobiegawczej

Implementacja dyrektywy w sprawie ram restrukturyzacji zapobiegawczej w terminie jest niewykonalna. Z jakimi konsekwencjami należy się liczyć?

Polska lada chwila musi wdrożyć dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1023 z dnia 20 czerwca 2019 r. w sprawie ram restrukturyzacji zapobiegawczej (…).  To jedno z ważniejszych wyzwań, jakie stoją przed polskim ustawodawcą w 2022 r. w dziedzinie prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego. O ile istotne nowelizacje i ciągłe zmiany przepisów (w tym poprawianie ich po paru miesiącach) są czymś, do czego wszyscy się już chyba przyzwyczaili, to zmiany narzucane przez dyrektywę, w zależności od dokonanych przez państwo członkowskie wyborów, mogą mocno przechylić szalę na stronę silniejszej ochrony interesu wierzycieli bądź dłużnika.

Niewiele czasu zostało

Zgodnie z art. 34 ust. 1 i 2 dyrektywy powinniśmy ją implementować do 17 lipca 2022 r. (termin 17 lipca 2021 r. przedłużony o rok zgodnie z art. 34 ust. 2). Z niewielkimi wyjątkami przepis ten wprowadza obowiązek zarówno „przyjęcia”, „publikacji”, jak i „stosowania” nowych przepisów do tej daty (art. 34 ust. 1 zd. 1 i 2).

W dniu powstania tego tekstu, czyli 26 maja 2022 r., do końcowej daty implementacji dyrektywy pozostały tylko 52 dni. Tymczasem wciąż nie znamy treści projektu wdrażającego nowe przepisy, nie mówiąc o ich przyjęciu czy przeprowadzeniu konsultacji społecznych przewidywanych w procesie legislacyjnym.

Nie ma wątpliwości, że  dyrektywa w znacznej części zakłada zmiany w instytucjach, które mają fundamentalne znaczenie dla przebiegu całego postępowania restrukturyzacyjnego.  To przede wszystkim czasowe ograniczenie ochrony przed egzekucją (art. 6 i 7) oraz zmiany w regułach przyjmowania układu wbrew sprzeciwowi grupy wierzycieli (art. 11). Dotyczą one praktycznie każdego postępowania.

Niewykonalne zadanie

Można bez większych wątpliwości przyjąć, że implementacja dyrektywy w taki sposób, aby jej przepisy były „stosowane” (art. 34 ust. 1 zd. 2) od 17 lipca 2022 r.   jest zadaniem niewykonalnym. Szczególnie mają na uwadze obecne  nie do końca sprawne działanie Krajowego Rejestru Zadłużonych (KRZ), oraz dynamikę wprowadzanych w nim zmian.

System informatyczny nie został jeszcze nawet w pełni dostosowany do dzisiejszej regulacji. Natomiast przyszłych regulacji ustawodawca nie tylko jeszcze nie uchwalił, ale nawet nie znamy ich treści. Można zatem z dużą dozą pewności stwierdzić, że Polska nie implementuje dyrektywy w sprawie ram restrukturyzacji w wymaganym terminie, w rozumieniu art. 34 ust. 1 zd. 2. Nawet jeżeli przepisy wejdą w życie, lecz nie będzie można ich zastosować w KRZ, to raczej nie będzie to uznane za prawidłową implementację dyrektywy.

Stwierdzenie, że Polska nie implementuje unijnej dyrektywy w terminie otwiera wiele istotnych i trudnych pytań. Mieszczą się one w ogólnej tematyce braku implementacji czy też nieprawidłowej implementacji dyrektywy UE przez państwo członkowskie. Jest to kwestia, którą większość prawników przerabiała na początku swoich studiów. Oczywiście chodzi mi głównie o konsekwencje dla uczestników obrotu gospodarczego, a nie potencjalne reakcje Komisji Europejskiej (KE).

Konsekwencje braku wdrożenia

Przede wszystkim, brak implementacji dyrektywy może otworzyć drzwi problematyce wertykalnego stosowania bezpośrednio skutecznych przepisów dyrektywy oraz wypłaty odszkodowań za nieterminową implementację (zob. np. https://www.rp.pl/prawo-dla-ciebie/art2872361-nieprawidlowe-wdrozenie-dyrektywy-skutki-dla-podmiotow-prywatnych, https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/ALL/?uri=LEGISSUM:l14547). Na pierwszy rzut oka, niewykluczone, że powstanie spór na tle sytuacji, w której według zasad obowiązujących w prawie polskim układ nie został przyjęty, a według zasad przewidzianych w dyrektywie zostałby przyjęty albo odwrotnie. Czy pojawią się wówczas postępowania przed sądami i pytania do TSUE, mające na celu badanie, czy przepisy dyrektywy są wystarczająco jasne i precyzyjne, aby stosować je bezpośrednio? Czy pojawią się postępowania dotyczące odpowiedzialności Skarbu Państwa za nieterminową implementację dyrektywy? To możliwe w sytuacji, jeżeli ktoś uzna, że poniósł szkodę w związku z opóźnieniami w jej wdrożeniu, ponieważ na podstawie dyrektywy jego zobowiązania zostałyby skutecznie zredukowane.

Paradoksalnie ratuje nas to, że w wielu miejscach dyrektywa daje państwom członkowskim szeroką autonomię w zakresie możliwości implementacji. Proponuje ona różne warianty wdrożenia poszczególnych regulacji. Znacznie zmniejsza to pulę przepisów, które można uznać za dostatecznie precyzyjne, aby mogły być zastosowane bezpośrednio lub stanowić podstawę odpowiedzialności odszkodowawczej.

Potrzeba konsultacji

Jedno pozostaje niezmienne. Ustawodawca w sposób stały i konsekwentny dba o to, aby prawnicy zajmujący się restrukturyzacją i upadłością mieli co robić, nad czym się zastanawiać i o czym pisać. Mając na uwadze, jak często pojawiają się kolejne zmiany ustaw prawo upadłościowe i restrukturyzacyjne, z pewnością przydałyby się dłuższe i szerokie konsultacje publiczne w zakresie modelu wdrożenia dyrektywy. Jednak ze względu na harmonogram raczej nie ma co na to liczyć.

Portal tworzony przez:

FilipiakBabicz.com

Obserwuj nas

Follow us

Posłuchaj podcastu ResTrue Talks.