W Niemczech bankrutuje coraz więcej firm
Najstarsze niemieckie firmy nie wytrzymują wzrostu kosztów prowadzenia działalności. Upadają spółki z branży spożywczej, budowlanej i motoryzacyjnej.
Kappus, niemiecki producent mydła, który działa na rynku 170 lat, to najstarsza niemiecka spółka. Firma ogłosiła niewypłacalność. Powodem są szybko rosnące koszty materiałów, zatrudnienia i wąskie gardła dostaw. Firma zmagała się także z wysokimi rachunkami za energię.
Z kolei Wolff ogłosi upadłość po 125 latach funkcjonowania. Spółkę dobiły rosnące ceny drewna, plastiku, stali oraz problemy z dostawami materiałów budowlanych i braki kadrowe.
Wniosek o wszczęcie postępowania upadłościowego złożył ponadto producent słodyczy i drażetek Bodeta, który działa od 130 lat. Firmę pokonały rosnące ceny energii oraz surowców. Cukier podrożał o 100 proc. a glukoza o 200 proc.
Upadłość ogłosiła również firma Borgers, która przez 156 lat produkowała komponenty tekstylne do aut.