Sytuacja alarmowa
Tempo zamykania małych firm z branży gastronomicznej nieustannie wzrasta.
Obecna sytuacja gospodarcza, która wyraża się w rosnącej inflacji i coraz wyższych cenach energii elektrycznej zmusza właścicieli małych firm z branży gastronomicznej do podejmowania radykalnych kroków w postaci zamykania swoich biznesów. Dotyka to małych restauracji, piekarni, cukierni zlokalizowanych zarówno w małych, jak i w dużych polskich miastach.
Sekretarz generalny Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej (IGGP) alarmuje, że branża gastronomiczna jest obecnie w słabej kondycji. Zaznacza, że sytuacja jest dużo gorsza niż w dobie pandemii koronawirusa. Ostrzega również, że zaczynamy mieć do czynienia z utratą płynności finansowej i narastającą falą bankructw. Wskazuje jednocześnie, że obniżenie podatku VAT od wszystkich produktów gastronomicznych stanowiłoby duże wsparcie dla sektora.
Eksperci wskazują, że zdecydowana większość wszystkich istniejących firm to małe biznesy, w których pracuje ok. 7 mln ludzi. Ich stopniowe acz systematyczne zamykanie jeszcze bardziej pogłębi już i tak trudną sytuację gospodarczą. Przyczyni się bowiem do zdecydowanego wzrostu poziomu bezrobocia, a następnie do migracji zarobkowej. Efektem tego będzie opustoszenie niektórych regionów.
