Prowadzenie postępowania upadłościowego zawsze wiąże się z poniesieniem określonych kosztów, które rękami syndyka powinny zostać spłacone z funduszy masy upadłości.
Dwa rodzaje kosztów postępowania upadłościowego
Prawo upadłościowe wyróżnia dwa rodzaje tychże kosztów, mianowicie koszty związane bezpośrednio z zabezpieczeniem, zarządem i likwidacją masy (wynagrodzenie syndyka, koszty korespondencji, podatki, etc. – art. 230 ust. 1 p.u.) oraz tzw. „inne zobowiązania masy upadłości” (np. należności ze stosunku pracy czy też bezpodstawnego wzbogacenia – art.. 230 ust. 2 p.u.). Katalog ten nie ma charakteru zamkniętego, o czym świadczy użyty przez ustawodawcę zwrot „w szczególności”. Podział kosztów postępowania na ww. kategorie ma znaczenie w kontekście kolejności ich zaspokojenia z funduszy masy. Otóż najpierw syndyk uiszcza należności związane bezpośrednio z zabezpieczeniem, zarządem i likwidacją masy, dopiero później inne zobowiązania. Może się jednak zdarzyć, że fundusze okażą się niewystarczające – ich stan nie pozwoli na zaspokojenie kosztów postępowania. Powyższe będzie stanowiło przesłankę do umorzenia postępowania (art. 361 ust. 1 pkt 1 p.u.). W takiej sytuacji zasadnym może być znalezienie alternatywnego źródła finansowania dla toczącego się postępowania.
Zaliczka na koszty postępowania
W sukurs syndykowi zarządzającemu masą upadłości pozbawioną płynnych środków przychodzi instytucja zaliczki na koszty postępowania upadłościowego (art. 232 p.u.). W razie potrzeby sędzia-komisarz może albo zwołać zgromadzenie wierzycieli w celu podjęcia stosownej uchwały albo po prostu zobowiązać największych wierzycieli do wpłacenia zaliczki.
W praktyce powyższe działania sędzia-komisarz podejmuje na wniosek syndyka, bowiem to syndyk dysponuje najlepszą wiedzą w zakresie stanu funduszy masy. Zaznaczyć trzeba, że „zobowiązanie” do wpłacenia zaliczki nie kreuje długu po stronie wierzycieli masy (zob. R. Adamus, Prawo upadłościowe. Komentarz, Warszawa 2019). Odmowa jej wpłacenia może jednak skutkować ubóstwem masy upadłości, a w konsekwencji doprowadzić do umorzenia postępowania.
Pojawia się pytanie – czy zaliczka na koszty postępowania sama stanowi jego koszt? Taki postulat pojawił się w doktrynie na gruncie obowiązywania starej ustawy (ówczesny art. 230 p.u.n.), który ujmował koszty postępowania szerzej niż ma to miejsce obecnie. F. Zedler wyraził pogląd, że zaliczka na koszty postępowania sama w sobie stanowi jego koszt, a jej zwrot należy się wierzycielowi, ponieważ w pierwszej kolejności powinna być ona zwrócona z funduszy masy upadłości (art. 231 ust. 1 p.u.n.), a także z uwagi na istotę postępowania upadłościowego – zaspokojenie wierzycieli (F. Zedler, A. Jakubecki, Prawo upadłościowe i naprawcze. Komentarz, LEX 2011). Obecnie wydaje się jednak, że zaliczka nie stanowi kosztu postępowania. Świadczy o tym brzmienie nowego przepisu art. 230 p.u. zawężającego pojęcie kosztów postępowania, a także niezupełny charakter zobowiązania do złożenia zaliczki (wyłącznie od wierzyciela zależy, czy złoży ją czy też nie).
Zwrot zaliczki, problemy praktyczne
Zaliczkę co do zasady zwraca się wierzycielowi, ale tylko jeżeli stan funduszy masy na to pozwoli (art. 233 zd. 2 p.u.). Tak zredagowany przepis przesądza o subsydiarnym charakterze zaliczki w stosunku do kosztów postępowania. Warunek zamieszczony we wskazanym przepisie nie przesądza jednak stricte o kolejności zaspokojenia poszczególnych należności. Jego spełnienie oznacza, że syndyk ma obowiązek zwrócić ją wierzycielowi, co nie oznacza, że powinien to uczynić dopiero po zaspokojeniu pozostałych kosztów. W doktrynie wskazuje się bowiem na funkcjonalne sprzężenie zaliczki z celem, dla którego została wniesiona. Jak pisze P. Zimmerman, zaliczkę wniesioną w celu spieniężenia trudno zbywalnych składników masy powinno się zwrócić (o ile fundusze na to pozwolą) na bieżąco, a więc tak samo jak koszty postępowania.
Z zagadnieniem zwrotu zaliczki może wiązać się problem natury praktycznej. Można sobie wyobrazić sytuację, w której syndyk dokona zwrotu zaliczki, a następnie okaże się, że fundusze masy nie pozwalały na jej pokrycie. Taki przypadek może nastąpić np. w następstwie wydania decyzji przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, która ustala podleganie ubezpieczeniom społecznym oraz obowiązek opłacenia składek za okres po ogłoszeniu upadłości (należności z tyt. Składek na ubezpieczenie społeczne od wynagrodzeń osób zatrudnionych przez syndyka stanowią koszty postępowania). W takiej sytuacji okazuje się, że zaliczka została zwrócona, pomimo niespełnienia warunku z art. 233 zd. 2 p.u.
Na pytanie co w takiej sytuacji należy czynić trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony wydaje się, że w takim wypadku zastosowanie znaleźć mogą przepisy art. 405 i 410 k.c. normujące bezpodstawne wzbogacenie. Stosując wykładnię literalną można bowiem dojść do wniosku, że przysporzenie wierzyciela nastąpiło bez podstawy prawnej (wbrew art. 233 zd. 2). Z drugiej strony nie można w tym rachunku pominąć zasady optymalizacji (art. 2 p.u.) stanowiącej esencję postępowania upadłościowego, tj. zaspokojenie wierzycieli w jak najwyższym stopniu. Przymuszenie wierzyciela do zwrócenia skutecznie już zwróconej (sic!) zaliczki nie może ostać się z punktu widzenia wykładni celowościowej. Ponadto, mając na uwadze specyficzny charakter zobowiązania do wniesienia zaliczki, należy zauważyć, że prawie upadłościowym nie ma instytucji zwrotu zwróconego już świadczenia tego rodzaju. W takiej sytuacji za bardziej prawidłowe (i znacznie prostsze) wypada uznać zawnioskowanie przez syndyka do sędziego-komisarza o kolejną zaliczkę od wierzycieli.