Wicepremier Rosji ostrzegł zagraniczne spółki, które wycofują się z tego kraju, że zostaną wywłaszczone.
Powiedział, że przedsiębiorstwa mogą zostać w Rosji. Mogą też powierzyć swoje interesy lokalnym partnerom. Nie mogą jednak zamknąć działalności i zwolnić pracowników. Taki ruch zostanie przez Rosję potraktowany bowiem jako zamierzone bankructwo. Oznacza to początek procedury wywłaszczenia.
Taka decyzja jest reakcją na masowe deklaracje wielu światowych koncernów o zamknięciu swoich biznesów w Rosji w związku z jej napaścią na Ukrainę.